Technologia/
Digital Experience

Nowe możliwości technologii AR to impuls dla rozwoju e-commerce

Technologia rzeczywistości rozszerzonej (augmented reality - AR) to silny impuls do rewolucji w e-commerce. O jej potencjale biznesowym Grzegorz Miśta (CEO, e-point.design) rozmawia z Jakubem Kosmalą (ekspertem AR i założycielem firmy Falar).

Gdzie dzisiaj jesteśmy z technologią AR?

Rzeczywistość rozszerzona nie jest technologią młodą, ponieważ pierwsze próby wyświetlania obrazów na tle rzeczywistego otoczenia sięgają już lat 60-tych. Jednak dynamiczny rozwój AR, który obserwujemy obecnie, w wydaniu konsumenckim zaczął się mniej więcej dwa lata temu. Wtedy to Apple, a następnie Google rozszerzyły możliwości swoich mobilnych systemów operacyjnych iOS i Android o funkcjonalności związane z tą technologią.

Na początku tylko wybrane modele urządzeń wspierały rzeczywistość rozszerzoną z uwagi na wymaganą moc obliczeniową potrzebną do płynnej interpretacji obrazu z kamery, ale dzisiaj większość nowych smartfonów wspiera już AR. Według moich szacunków już co trzeci użytkownik w Polsce jest w stanie skorzystać z AR na swoim smartfonie, a odsetek ten szybko rośnie. Myślę, że w ciągu maksymalnie 2 lat AR stanie się powszechnie dostępne.

W ostatnich miesiącach otrzymaliśmy możliwość publikowania treści AR bez potrzeby budowania i publikowania dedykowanych im aplikacji. Już teraz są możliwe wizualizacje pojedynczych przedmiotów z wykorzystaniem specjalnie przygotowanych stron internetowych. Otwiera to ogromne możliwości dla marek, które nie muszą już teraz przekierowywać klienta z serwisu webowego do aplikacji, żeby wyświetlić w jego otoczeniu np. wizualizacje sprzedawanego produktu. AR stało się proste, łatwe i przyjemne.

Gdzie najlepiej sprawdza się AR? W jakich branżach?

AR ma dzisiaj wiele zastosowań, ale początkowo z uwagi na małą liczbę kompatybilnych urządzeń, popularność zdobywało głównie dzięki grom i różnego rodzaju jednorazowym akcjom marketingowym. Lecz wraz ze wzrostem dostępności tej technologii, globalne marki dostrzegły wartość dodaną z zastosowania rzeczywistości rozszerzonej jako efektownej metody prezentowania oferty. W efekcie każda branża, która oferuje fizyczne produkty, których wygląd i dopasowanie mogą mieć znaczenie dla klientów, zyskuje na wykorzystaniu AR.

Sztandarowym przykładem jest branża meblarska, w której coraz więcej marek stawia na sprzedaż mebli przez internet. A to właśnie niepewność klientów co do wyglądu mebli w ich własnym otoczeniu jest jedną z głównych barier rozwoju tego kanału sprzedaży. Dlatego mówi się, że wizualizacje mebli w AR doskonale wpasowują się w potrzeby marek meblarskich chcących rozwijać kanał online.

Inspiracje na portalach branży meblarskiej - kupowanie wyglądu wnętrza

Także marki motoryzacyjne zaczęły wykorzystywać AR, żeby umożliwić klientom wizualizację i podstawową konfigurację wybranych modeli aut. Swoją drogą zobaczenie wirtualnego auta na własnym podjeździe robi spore wrażenie - polecam spróbować.

Z kolei AR w branży fashion oraz w branży kosmetycznej, pozwala na zobaczenie ubrań w 3D, wirtualne przymierzenie butów czy też wypróbowanie kosmetyków do makijażu. Natomiast branża deweloperska może wykorzystać AR, na przykład do przybliżenia klientom wyglądu ich przyszłego domu. Zastosowań AR jest tyle, że chyba łatwiej byłoby wymienić branże, w których nie ma powodów do skorzystania z tej technologii.

Mogę jeszcze dodać, że o ile AR jest już powszechnie wykorzystywane przez globalne marki retailowe, obecnie obserwujemy coraz większe zainteresowanie lokalnych marek możliwościami wykorzystania AR do zainteresowania klienta swoimi produktami i przy okazji wyróżnienia na tle konkurencji.

Czy możesz podać najciekawsze przykłady zastosowania AR?

Nie sposób rozmawiać o przykładach nie wymieniając najbardziej chyba znanej na świecie aplikacji IKEA Place, która w prosty sposób umożliwia zobaczenie jak do naszego otoczenia pasują meble, bez ruszania się z domu. Co ciekawe, IKEA osiągnęła w ostatnich latach istotny wzrost sprzedaży online. Rozwój kanału online był w dużej mierze możliwy dzięki tej właśnie aplikacji, która jest jednym z pierwszych na świecie wdrożeń AR i stanowi punkt odniesienia dla innych marek.

Warto też wspomnieć o polskiej firmie o nietypowo brzmiącej nazwie „tylko”. Jest to firma dostarczająca zindywidualizowane meble, zaś ich konfiguracja odbywa się właśnie z wykorzystaniem trybu AR, gdzie na żywo możemy wirtualnie dopasować rozmiar i wygląd mebla do miejsca, w którym ma stanąć. Marka ta zdobyła uznanie na zachodzie, wpisując się przy okazji doskonale w trendy mówiące o potrzebie indywidualizacji oferty dla klientów.

Dla mnie bardzo ciekawe są też użytkowe zastosowania AR, w tym zastępujące tradycyjne papierowe instrukcje użytkownika lub też instrukcje montażu. Możemy dzięki nim szybko zorientować się do czego służy konkretny przycisk w samochodzie lub w urządzeniu. Takie zastosowania mają już dzisiaj Mercedes czy Hyundai. Myślę, że w przyszłości, dzięki rozwojowi technik rozpoznawania obrazu, będziemy widzieli więcej takich rozwiązań.

Wśród przykładów uniwersalnych, niezwiązanych z jedną branżą, ale mających ogromne przełożenie na klientów należy wymienić wiodące na świecie platformy e-commerce, takie jak Amazon, Wayfair czy też Shopify, które udostępniają klientom (poprzez współpracę z dostawcami) wizualizacje AR różnych produktów dostępnych na platformie. Możemy w ten sposób zobaczyć przed zakupem np. rower, lampę do domu, urządzenia domowe, a nawet wybrać legowisko dla zwierzaka.

Shopify + Pure Cycles (web-based):

Amazon:

Wayfair:

Warto też wspomnieć, że uwielbiane przez wielu nakładki na obraz z kamery, udostępniane przez Facebook, Snap czy też Instagram, często we współpracy z dużymi markami wykorzystującymi nakładki do własnej promocji, to także przykłady AR.

Co nowego wnosi AR do obszaru e-commerce i ścieżki zakupowej klienta? Dlaczego AR to ważny temat w rozwoju e-commerce?

Wraz z rozwojem technologii pojawiają się nowe wymagania klientów – oczekują oni, że ich ulubione marki będą wykorzystywać nowe technologie tak, aby każdy krok w interakcjach z marką był komfortowy i przyjemny. AR to właśnie nowy, ciekawy sposób interakcji z klientami, który niesie ze sobą unikalną wartość dodaną - lepsze przedstawienie oferowanego przedmiotu poprzez wprowadzenie do interakcji trzeciego wymiaru oraz wyświetlenie modelu przedmiotu na tle indywidualnego otoczenia danego klienta.

Dzięki AR klient lepiej poznaje produkt przed zakupem i jest później mniej skłonny go oddać. Przykładem tutaj może być firma Macy’s, która osiągnęła ponad 3-krotny spadek zwrotów swoich produktów wyposażenia wnętrz w przypadku klientów, którzy przed zakupem wypróbowali produkty wirtualnie z wykorzystaniem AR lub VR.

Doświadczenie klienta może być płynne i wygodne dzięki wykorzystaniu dominującego dzisiaj kanału internetowego, jakim jest mobile oraz domyślnej mobilnej przeglądarki internetowej. Zainicjowanie doświadczenia rzeczywistości rozszerzonej jest bardzo proste i może odbywać się bezpośrednio ze strony produktu. Co ważne, po zakończeniu oglądania przedmiotu w AR, klient trafia z powrotem na stronę przedmiotu.

Co byś polecił firmom, które już dzisiaj rozważają komercyjne wykorzystanie AR w e-commerce?

Marki, które już teraz są aktywne w e-commerce, powinny rozważyć rozszerzenie obecnej ścieżki klienta o doświadczenia związane z AR. Warunkiem podstawowym jest stworzenie contentu cyfrowego, czyli modeli 3D lub animacji 3D do wyświetlania w AR. Format tych modeli i ich waga, a co się z tym wiąże liczba wyświetlanych detali, powinny być dostosowane do możliwości graficznych urządzeń mobilnych i zapewniać ich relatywnie szybkie pobranie przez sieć komórkową.

Dla wielu zastosowań do udostępnienia takich treści wystarczy wykorzystanie odpowiednich rozszerzeń na stronie internetowej w oparciu o model PWA. Co ciekawe, rozszerzenia te zapewniają interesujące rezultaty nawet wtedy, kiedy strona nie jest otwierana na urządzeniach wspierających AR, ponieważ pozwalają na swobodne oglądanie przedmiotu z wszystkich stron na zwykłym ekranie, np. laptopa.

Oczywiście przed rozpoczęciem przedsięwzięcia należałoby zastanowić się nad grupą docelową odbiorców. Wdrożenie AR może mieć większe znaczenie dla marek targetujących grupy klientów, dla których nasycenie urządzeniami wspierającymi AR jest wyższe niż przeciętne.

Załóżmy, że jako e-commerce manager chciałbym zainwestować w projekt pilotażowy AR na moim e-commerce, od czego zacząć? Ile to kosztuje, jakich zwrotów z inwestycji (ROI) mogę się spodziewać?

W pierwszej kolejności należy zadać sobie pytanie o zakres produktowy pilotażu. Firmy mające zróżnicowaną ofertę i obsługujące różne segmenty klientów powinny do tego celu wykorzystać zgromadzoną wiedzę o swoich klientach. W pilotażu powinny znaleźć się takie produkty lub kolekcje, dla których wizualizacja w AR może przełożyć się na większe zainteresowanie klientów.

Koszty zależą oczywiście od liczby produktów do opracowania oraz dostępności referencyjnych modeli inżynieryjnych, na których bazie można zbudować docelowe modele 3D. W przypadku opcji webowej, konieczny będzie również pewien nakład pracy nad modyfikacją serwisu webowego. Uruchomienie pilotażu warto też poprzeć kampanią marketingową zachęcającą klientów do zobaczenia nowej opcji wizualizacji. Trudno zatem mówić o konkretnej kwocie, jednak łączne koszty pilotażu nie przekraczają możliwości małych i średnich firm.

Co do spodziewanych rezultatów - amerykański potentat online na rynku meblarskim - Houzz podzielił się danymi, które mówią o jedenastokrotnym (11x) wzroście chęci zakupu mebla po wypróbowaniu go w AR, względem klientów, którzy oglądali tylko zdjęcia. Dzisiaj Houzz ma dziesiątki tysięcy modeli mebli, które można zobaczyć w AR. Pomimo relatywnie krótkiego czasu od założenia (2009), Houzz ma obecnie ogromny udział rynkowy i jest wyceniany na ok. 4 mld dolarów.

Czego możemy się spodziewać w najbliższej przyszłości?

AR, szczególnie na polskim rynku, było do tej pory traktowane jako dodatkowa funkcjonalność, pewnego rodzaju urozmaicenie. W tym zakresie oczekujemy zmiany. Podobnego zdania jest firma badawcza Gartner, która ocenia, że w 2020 roku, już 100 milionów klientów będzie dokonywało zakupów z wykorzystaniem AR. Dlatego też spodziewamy coraz większej liczby implementacji prostego, ale efektownego AR w wydaniu webowym, w szczególności e-commercowych implementacji o charakterze „AR-first”, gdzie AR nie będzie już dodatkiem, tylko podstawowym etapem „podróży klienta”.

Tym bardziej, że widzimy już wyczerpywanie się wzrostu możliwości smartfonów. Kolejne generacje komórek wnoszą coraz mniej wartości dla przeciętnego użytkownika - szybkość przeglądania Internetu, rozdzielczość ekranu czy też pamięć wewnętrzna już dawno przestały być ograniczeniem.

Przełomem mogą być okulary AR (nie mylić z VR), które mogą w przyszłości zastąpić smartfony i stać się nowym powszechnym interfejsem do świata cyfrowego. Potwierdzają to ogromne nakłady ponoszone przez koncerny technologiczne na rozwój takich urządzeń.

Okulary AR pod nazwą Hololens ma już dzisiaj w ofercie Microsoft, przy czym z uwagi na ich koszt kierowane są prawie wyłącznie do klienta biznesowego. Kolejna generacja tych urządzeń, która miała premierę w tym roku, znacznie zwiększyła swoje możliwości i znajduje dzisiaj coraz więcej profesjonalnych zastosowań.

Wiele oczy jest zwróconych też ku Apple, które od dłuższego czasu zatrudnia ludzi i przejmuje spółki mające kompetencje w tym zakresie. Wierzę, że tego typu okulary, wyglądające podobnie do normalnych okularów, które nosimy dzisiaj, będą kolejną „wielką rzeczą” w cyfrowym świecie.